 |
Nasza Prasa
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hong-Kong
Gość
|
Wysłany: Sob 13:47, 28 Lip 2012 Temat postu: Gdzie żyją najdłużej na świecie? |
|
|
Mieszkanki Hongkongu żyją najdłużej na świecie; Japonki drugie
dzisiaj, 07:25
Mieszkanki Japonii nie są już światowymi rekordzistkami długowieczności. Obecnie na pierwszym miejscu w rankingach statystycznej długości życia znajdują się mieszkanki Hongkongu - wynika z dorocznego raportu japońskiego rządu.
Według opublikowanego w czwartek raportu resortu zdrowia w 2011 roku statystyczna długość życia mieszkanki Kraju Kwitnącej Wiśni spadła do nieco mniej niż 86 lat; rok wcześniej było to 86,3 roku. Statystyczny Japończyk ma szanse dożyć ok. 79,5 roku, ale długość życia również w przypadku mężczyzn skróciła się o kilka miesięcy.
Tymczasem według oficjalnych danych w 2011 roku oczekiwaną długość życia mieszkanek Hongkongu szacowano na 86,7 roku.
REKLAMA
Dane zmieniły się nieco na niekorzyść Japończyków m.in. z powodu zeszłorocznego trzęsienia ziemi i fali tsunami, w wyniku których życie straciło lub zaginęło prawie 20 tys. ludzi - tłumaczą władze w Tokio. Nie bez wpływu dla danych statystycznych był też wzrost liczby samobójstw w ubiegłym roku.
Japońskie władze podkreślają, że Japonki znalazły się w prognozach długowieczności na drugim miejscu po raz pierwszy od 1985 roku.
W rankingach długowieczności mężczyzn przodują Szwajcarzy z wynikiem 80,2 roku. Japończycy znaleźli się na siódmym miejscu razem z mieszkańcami Włoch.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fdr
Gość
|
Wysłany: Sob 13:50, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
czy ktos potrafi odpowiedziec co sie dzieje z pieniedzmi wplacanymi na zus/? moja mama miała 5 rodzenstwa zadne nie docekalo emerytury a zus wciaz nie ma pieniedzy -czy to wszysto zzerają urzedasy?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nie ma
Gość
|
Wysłany: Sob 13:50, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Dawno temu poszło do twoich dziadków. Twoja mama nie odkładała w ZUS, tylko płaciła do systemu, który wypłacała emerytury. dziś sa indywidualne "konta", ale to jedynie zapisy, w rzeczywistości cała kasa (oprócz szczątkowego OFE) wędruje do emerytów. ZUS przejada jakieś 3%. Nie da się zmienić ...
rozwiń całośćsystemu na kapitałowy, bo to by wymagało, żeby jedno pokolenie płaciło podwójnie - na emerytów i składało na siebie.
Podsumowując, na Twoje pytanie, gdzie są pieniądze, które odkładała Twoja mama, odpowiedź jest jedna: NIE MA
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AD
Gość
|
Wysłany: Pon 13:56, 03 Sie 2015 Temat postu: Życie najbogatszych Polaków |
|
|
Ostatnich kilkanaście miesięcy życia najbogatszego Polaka Jana Kulczyka (†65 l.) wyglądało tak, jakby porządkował swoje osobiste sprawy. Po operacji prostaty w Nowym Jorku zaczął wprowadzać w tajniki interesów swojego syna Sebastiana (35 l.) i w końcu oficjalnie przekazał mu swoją firmę Kulczyk Investments. Czy chory na raka miliarder przeczuwał, że jego kres jest bliski?
Choć śmierć Jana Kulczyka była niespodziewana, jego przyjaciele i znajomi przyznają, że chorował od dawna. – Jan Kulczyk od dłuższego czasu miał problemy zdrowotne. Wiedziałem, że ostatnio nie czuje się najlepiej. Ale też wiedziałem, że on umie zadbać o siebie, że jest w kontakcie ze znakomitymi polskimi lekarzami, pod opieką kliniki wiedeńskiej, gdzie często bywał – powiedział Radiu RMF FM przyjaciel Kulczyka, były minister kultury Waldemar Dąbrowski (64 l.).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 15:42, 03 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Celebryci i podrzędni politycy już po jednym spotkaniu tytułowali go Jankiem, dla podkreślenia rzekomej zażyłości z najbogatszym Polakiem. Współpracownicy najczęściej mówili o nim „doktor”, bo miał doktorat z prawa międzynarodowego.
- Był pięknym człowiekiem - wspomina Waldemar Dąbrowski, dyrektor Teatru Wielkiego-Opery Narodowej, zaprzyjaźniony z przedsiębiorcą od ćwierćwiecza. - W jego sposobie bycia była naturalna elegancja. Zjednywał sobie ludzi uśmiechem.
Poznaniak Maciej Musiał, szef kancelarii premiera Jerzego Buzka, dodałby, że Jan Kulczyk wielu rodakom upraszczał odbiór rzeczywistości. - Ilekroć pada jego nazwisko, jedni mówią od razu „cwaniak", inni - „wizjoner”.
Minie pewnie jeszcze sporo czasu, nim polska historia poradzi sobie z odpowiedzią na pytanie, kim naprawdę był Jan Kulczyk – najbogatszy Polak, który zmarł w środę w wiedeńskiej klinice w wyniku powikłań po rutynowym ponoć zabiegu.
Biznesowym matecznikiem Kulczyka początkowo był Poznań, gdzie w latach 70. skończył prawo i gdzie na początku lat 80. - za pieniądze od ojca, prowadzącego od interesy w Berlinie Zachodnim - założył pierwszą firmę polonijną produkującą m.in. pastę BHP.
- Ojciec był mu wtedy mentorem, ale go nie rozpieszczał, Jan jeździł wtedy fiatem 125 - wspomina Jerzy Starak, główny akcjonariusz Polpharmy SA, jeden z najstarszych przyjaciół Kulczyka. - W latach 80. reprezentował już firmę Rau handlującą maszynami rolniczymi. Namawiałem go, żeby negocjował z Niemcami podwyżkę wynagrodzenia. Trudno w to dziś uwierzyć, ale Jan się wstydził.
Na początku lat 90. biznes Kulczyka ruszył z kopyta: kontrakt na dostawę 3 tys. volkswagenów dla policji za 150 mln zł, prywatyzacja Browarów Wielkopolski (wymienił je potem na akcje południowoafrykańskiego koncernu SAB Miller warte dziś 9 mld zł), konsorcjum z koncesją na sieć telefonii komórkowej Era GSM, akcje towarzystwa ubezpieczeniowego Warta, Powszechnego Banku Kredytowego i wreszcie prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej SA do spółki z France Telecom (po kilku latach odsprzeda Francuzom swoje udziały za prawie 200 mln zł).
To pasmo sukcesów kończy się w pierwszej połowie lat 2000, kiedy Kulczyk przymierza się do biznesowej rozgrywki życia: budowy środkowo-europejskiego potentata paliwowego z połączonych aktywów Orlenu, Rafinerii Gdańskiej oraz austriackiego OMV i węgierskiego MOL. Ma przychylność działaczy SLD, premiera Millera i prezydenta Kwaśniewskiego. Szyki miesza mu jedynie minister skarbu Wiesław Kaczmarek, który uważa, że prawdziwy plan Kulczyka to sprzedaż polskiego sektora paliwowego Rosjanom. Kiedy na jaw wychodzi informacja o spotkaniu Kulczyka w Wiedniu z wysłannikiem państwowego koncernu RAO-JES Władymirem Ałganowem (wcześniej rosyjskim szpiegiem w Polsce), wybucha polityczna bomba. W Sejmie powstaje komisja śledcza, która wyciąga Kulczykowi, że na spotkaniach z Millerem i Kwaśniewskim miał nawet ustalać skład rady nadzorczej Orlenu.
W 2005 r. przedterminowe wybory wygrywa PiS. Atmosfera staje się coraz bardziej gęsta. Jan Kulczyk sprzedaje swoje 6 proc. udziałów w Orlenie (z zyskiem) i wyjeżdża do Londynu.
- Odchorował wyjazd z Polski, ale w Londynie zyskał drugie życie i nową, globalną perspektywę dla swoich interesów - mówi Jerzy Starak.
Kolejną ziemię obiecaną dostrzegł w Afryce. W Nigerii kupił kopalnię złota, przejął też 40 proc. udziałów firmy Neconde, która w tym kraju wygrała przetarg na zakup dużych złóż ropy. To już była zupełnie inna liga biznesu, niż polska prywatyzacja końca lat 90. W jego spółce Ophir Energy udziałowcem jest także hinduski magnat stalowy Lakshmi Mittal, piąty najbogatszy człowiek na ziemi.
Ale w ostatnich miesiącach - jak twierdzą współpracownicy - Doktora łatwiej było namówić na wsparcie leczenia jakiegoś dziecka czy dofinansowanie festiwalu, niż na kolejną inwestycję z dużym ryzykiem i wysoką stopą zwrotu.
- Z siedemdziesiątką na karku i 15 miliardami na koncie ma się jednak inne priorytety życiowe, niż po trzydziestce i na dorobku - zauważa menedżer Kulczyk Holding.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|